Dzień Dobry

Pomysł tłumaczenia artykułów, w których mówi się o Polsce i Polakach miałem już od dawna. Mieszkam na stałe w Londynie i z ciekawością czytam artykuły w anglojęzycznej prasie na temat kraju, w którym miałem okazję się urodzić.

Nie będę ukrywał, z uczuć towarzyszącym moim obserwacjom zdecydowanie przeważa trwoga i smutne niedowierzanie. Z trwogą obserwuję polskie i zachodnie media opisujące zmiany, głównie te ideologiczne, z trwogą obserwuję media społeczne. Nierzadko siedzę do nocy wczytując się w słowne wojny w komentarzach i również co jakiś czas się w nie włączam. Nigdy nie ma zwycięzców, jedyne co odczuwam to bezsilność wobec ideologicznego szturmu zacofania i nietolerancji.

Jeśli chodzi o stronniczość to postaram się jak najbardziej obiektywnie tłumaczyć artykuły z gazet i stron, które tu czytam. Nie znalazłem jeszcze artykułu w szanującym się angielskojęzycznym serwisie (czy też prasie reżimowej, zwał jak zwał), który chwaliłby marsze ONRu, czy plany całkowitego zakazu aborcji. Jeśli, ktoś ma ochotę takie podesłać, bardzo proszę, nie odbieram sobie jednak prawa do komentowania słów, które będę przywoływał.

Mój stosunek do nacjonalizmu i patriotyzmu opisałem już kiedyś w liście, który został opublikowany przez gazeta.pl. Był to lipiec 2010 roku. Sześć lat później już odliczam, kiedy stuknie mi dekada na obczyźnie. Tamtego lata wydawało mi się, że Polska przechodzi przez etap trudnej dyskusji, która niechybnie zaprowadzi nas na drogę postępu. Miałem w głowie idealistyczny obrazek Zachodu, który wskazuje drogę a my po prostu drepczemy w tą stronę z pewnym ociąganiem ale w końcu zerwiemy się ze smyczy propagandy kościoła i populistycznej mitologii. 24 czerwca obudziłem się w kraju, który przegłosował Brexit i ze strachem zorientowałem się, że populizm odnosi coraz więcej zwycięstw, na które sobie ciężko zapracował. Lewica szuka samej siebie, 1% najbogatszych jest jeszcze bogatszy, a młodzież w polu szuka Pokemonów.

Z nadzieją czy bez, zapraszam do czytania!

 

Leave a comment